Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lifestyle. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lifestyle. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 31 maja 2015

sobota, 23 maja 2015

Nie można się wiecznie uśmiechać



Należę do osób, które są często odbierane jako wiecznie szczęśliwe. Codziennie się uśmiecham, potrafię znaleźć plusy nawet w najgorszej sytuacji, umiem docenić to, co mam w życiu. Rzadko zdarza mi się narzekać czy robić z siebie sierotkę Marysię. Wiem, że jeśli jest źle, będzie lepiej i żyję nadzieją. Walczę do ostatniej chwili i zazwyczaj sobie ze wszystkim radzę. Tylko... nie można się wiecznie uśmiechać, bo drętwieją mięśnie.

piątek, 22 maja 2015

Co o nich wiecie?



Założę się, że każdy z Was wie, kim był prof. Zbigniew Religa, co potrafił zrobić, aby ratować ludzkie życie. Być może słyszeliście również o prof. Szczekliku i jego białym fortepianie. Jednak czy wiecie coś więcej o najsłynniejszych polskich lekarzach?

środa, 20 maja 2015

Czym jest dla mnie szczęście?


Dla mnie szczęście to umiejętność zauważania piękna, w tym co małe i teoretycznie bez znaczenia. To umiejętność widzenia pozytywów nawet w najgorszych sytuacjach.
To cieszenie się życiem i chęć życia.

niedziela, 10 maja 2015

Dlaczego warto biegać?



Już pewnie nie raz wspominałam, że lubię biegać. Z reguły robię to co drugi dzień, a sam trening wygląda różnie. Niekiedy biegam dłuższy dystans, innym razem robię interwały i krótszy odcinek. Mimo to za każdym razem towarzyszy mi to samo uczucie spełnienia, radości, szczęścia. Z tego powodu chciałabym Was przekonać, dlaczego powinniście ruszyć tyłek, ubrać dres i zacząć biegać.

piątek, 10 kwietnia 2015

Dziś sie udało




Dzisiaj wstałam godzinę wcześniej niż zazwyczaj. Umyłam się, przebrałam i ze słuchawkami w uszach poszłam pobiegać. Chłodne powietrze dobudziło mnie z resztek snu. Wybrałam park na Wiśniowej. Mijałam innych biegaczy, widziałam skaczące wiewiórki, promienie słońca świeciły w moją twarz. Czułam się cudownie. Chociaż po około 10 minutach stopa dała mi się we znaki i musiałam zacząć uprawiać marszo-trucht, czułam, że dziś mi się udało.

środa, 8 kwietnia 2015

30-dniowe wyzwanie: 30 dni dla Ciebie



Cześć!

Mam dla Was świetne zadanie, a właściwie 30 zadań na każdy dzień. Jesteście ciekawi?

Nowy rok już dawno nie jest taki nowy, postanowienia noworoczne już jakiś czas temu poszły do lamusa, a my zapomnieliśmy, co zmienić chcieliśmy. Podczas przerwy odpoczęliśmy, jednak że zbliża się koniec tej laby, pomyślałam, że fajnie, gdyby po niej nie było tak jak przed nią. Otóż...

Zauważyłam, że ciągle narzekamy na brak czasu, większość czynności wykonujemy automatycznie, zapominamy o sobie i swoich potrzebach, a że budzi się wiosna, jest coraz cieplej, mamy więcej energii, szkoda by było z niej nie skorzystać.

Co oznacza 30 dni dla Ciebie?
Będą to zadania, które pomogą Wam myśleć bardziej optymistycznie, sprawią, że codziennie zrobicie coś dla siebie.
Być może także zmienią choć troszkę Wasze nawyki, podejście do życia, sprawią, że przestaniecie narzekać jak te babcie co im wiecznie źle i niedobrze. Mam nadzieję, że po nich będziecie emanowali większą dawką energii, optymizmu i przypomnicie sobie, jak piękne może być życie.

Do wyzwania można dołączyć na facebook'u: KLIK

Codziennie wieczorem będę wrzucała wyzwanie na następny dzień.
Postaram się, aby zadania nie były zbyt skomplikowane i żebyście po nich czuli, że faktycznie zrobiliście coś dla siebie.  Mam również nadzieję, że zauważycie, że MACIE TEN CZAS, tylko brakuje Wam chęci

Dołączajcie!
Także zachęcam Was do zapraszania znajomych!

Love Ya!
Andra

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Trzeba ruszyc tylek




Niedawno wspomniałam Wam o tym, że chcę wziąć udział w półmaratonie. Planów nie zmieniłam, jednak napotkałam na pewne komplikacje. Dzień po tym, jak przebiegłam 10 km, skręciłam stópkę i nie to że nie dałam rady biegać: LEDWO CHODZIŁAM, a właściwie kulałam. Podczas drogi krzyżowej czułam, że sama ja przechodzę, umiecie sobie to wyobrazić?

poniedziałek, 30 marca 2015

Wizyta u lekarza.


Sprawdza się u Was?

Love Ya!
Andra

P.S. Dzisiaj mam czwartą rocznicę związku! Trzymajcie kciuki, aby każdy kolejny rok był przynajmniej tak cudowny jak te za nami.

środa, 18 marca 2015

Warsztaty

Wczoraj po raz pierwszy wzięłam udział w warsztatach fotograficznych, dzięki którym zrobiłam poniższe zdjęcia. Miałam szansę spróbować czegoś nowego. Myślę, że efekt jest dosyć ciekawy. Mam nadzieję, że i Wam się podoba. 
Jednak oprócz zdjęć z warsztatów wyniosłam sporo nowych znajomości, które, mam nadzieję, nie zakończą się na jednym spotkaniu!
A co do rozwijania swoich umiejętności....
Zdecydowałam się w końcu na koło fotograficzne! Trzymajcie za mnie kciuki!



niedziela, 22 lutego 2015

Motywacji troszke

Po tak krótkiej przerwie od nauki, znów powrót do rzeczywistości. Koniec słodkiego, błogiego lenistwa w domu. Trzeba się wziąć do pracy i to ostro.
Wraz z nowym semestrem postanowiłam wreszcie wziąć się w garść: codziennie jeżdżę rowerem, prowadzę regularny tryb życia, w końcu kupiłam materiały do albumu (mam nadzieję, że mi wyjdzie).
Mimo to ciężko wrócić mi do nauki. Nie jestem pewna, czy to zmęczenie czy lenistwo ze mnie wychodzi, jednak czy jedno czy drugie: muszę spiąć pośladki i dać z siebie wszystko. W przedszkolu nie jestem.

poniedziałek, 2 lutego 2015

Jak znalazłam swoje hobby?

Cześć!
Jak to właściwie jest? Rodzimy się, w wieku 2-3 lat czujemy, że mamy do danej czynności powołanie, załóżmy, że widzimy w sklepie pianino, podchodzimy i zaczynamy grać niczym Chopin? A może sprawdzamy wszystko, zdajemy się na pierwszą opinię i ta która będzie pozytywna, to znak że to to?
Możliwe. Ja tak jednak nie miałam i właściwie nie znam nikogo, kto by tak miał. No chyba że mowa o postaciach fikcyjnych, najczęściej występujących w filmach młodzieżowych.

sobota, 31 stycznia 2015

Byleby do przodu

Wreszcie trochę luzu. Po tych kilka dniach intensywnej nauki z radością mogę powiedzieć, że to już za mną i raczej więcej tego nie dotknę. Dzisiaj (tak, niektórzy uważają, że sobota to bardzo dobry dzień na egzamin) pożegnałam się z dermatologią na zawsze. I całe szczęście, bo myślałam, że to będzie never ending story i 5 lat mi nie starczy, aby się wyuczyć różnicowania, objawów, leczenia tych wszystkich zmian skórnych. Tak, wiem, większość z Was pewnie stwierdzi, że to przecież nie jest takie trudne, spojrzysz i widzisz. Ja też tak myślałam na początku roku akademickiego. Jednak okazało się, że aż tak miło nie będzie. Te wszystkie choroby mają po milion odmian, a pomiędzy nimi prawie nie ma różnic. W dodatku w książce podobno jest mnóstwo błędów. Nie wiem, takiej wiedzy nie mam.

sobota, 3 stycznia 2015

Szklarska Poręba



Na kilka dni wyjechałam w góry, by świętować nadejście Nowego Roku. Pogoda akurat dopisała, mimo że miało padać. Razem ze znajomymi mogłam cieszyć się świeżym, rześkim powietrzem, pięknymi widokami, długim i szybkim spacerem na szczyt, przepysznymi kawami i deserami w fantazji (jeżeli będzie ktoś w Szklarskiej Porębie: gorąco polecam ową kawiarnię). Także miałam okazję spróbować węgierskiego kurtosza, który o dziwo był całkiem smaczny. Jednak ze względu na jego wielkość, polecam zjeść na spółkę z innymi.