piątek, 10 kwietnia 2015

Dziś sie udało




Dzisiaj wstałam godzinę wcześniej niż zazwyczaj. Umyłam się, przebrałam i ze słuchawkami w uszach poszłam pobiegać. Chłodne powietrze dobudziło mnie z resztek snu. Wybrałam park na Wiśniowej. Mijałam innych biegaczy, widziałam skaczące wiewiórki, promienie słońca świeciły w moją twarz. Czułam się cudownie. Chociaż po około 10 minutach stopa dała mi się we znaki i musiałam zacząć uprawiać marszo-trucht, czułam, że dziś mi się udało.


Następnie przygotowałam się, zjadłam smaczną owsiankę i wybrałam się na konferencje studencką organizowaną przez moją uczelnię. Prezentacje przygotowane przez moich rówieśników były na dobrym poziomie, jednak nie zainteresowały mnie na tyle, aby zostać na dłużej. Mimo to usłyszałam trochę nowinek, dowiedziałam się o rezultatach ich badań, więc myślę, że dziś mi się udało. 

Później zaczęłam naukę farmakologii, bez odkładania niczego na później. Kromony, glukokortykosteroidy i beta2-sympatykomimetyki oraz inne specyfiki o których wiedzieć muszę, starałam się jakoś ogarnąć. Nie przychodzi mi to łatwo, bo te wszystkie dziwne wyrazy, dane liczbowe, przeciwwskazania i wskazania nie są na moją głowę, ale dziś się udało. 

Do tego zrobiłam zdrowy i smaczny obiad i napisałam na blogu. Dziś mi się udało. 

A teraz planuję labę. Kino, spacer, chłopak. Zasłużyłam, bo dziś się udało.

I Tobie też może się udać. Musisz tylko chcieć. No i może wstać trochę wcześniej. 

Love Ya!
Andra

P.S. Jeśli Wam się podoba, chcielibyście być na bieżąco, lajkujcie fanpage! :) 

2 komentarze:

  1. Gratuluję! Brzmi jak bardzo udany dzień. Niestety ani wczoraj, ani dziś mi się nie udało. Mam nowy telefon i nie wiem, czy opcja drzemki nie zadziałała, czy po prostu nie usłyszałam, ale niestety w piątek zaspałam i spóźniłam się na zajęcia. A dziś sobie zrobiłam weekendową labę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się na łam. :) Też często mam problemy ze wstawaniem, ale światło z rana i nowy budzik podziałały. Nie wiem, czy u każdego to się sprawdza, ale jak powiem sobie wieczorem, że muszę wstać o tej i o tej, to wstaję i nie mam z tym problemu... :)
      Weekendowa laba- to jest to! Też sobie takową urządziłam ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń