Ostatnio stojąc w kolejce, słyszę krótką rozmowę:
- Będziesz z nami biegała?
- Nie mam czasu. Wiesz, jak jest. Ciągle coś.
Tak sobie pomyślałam, jak często słyszę tę frazę: nie mam czasu na to, na tamto. Tylko narzekać mam czas. Aż nadto w dodatku! I leżeć i odświeżać dziesiąty raz tę samą stronę na facebook'u. Jakby coś tam się zmieniło przez ostatnie 5 minut.
Czas ruszyć tyłek! Skończyć mówić: nie mam czasu. Zamiast tego używać:
MAM MAŁO CZASU, ALE DAM RADĘ!
O wiele lepiej brzmi, prawda?
Tak, ja też jestem leniem i najczęściej mówię, że nie mam czasu albo że nie chce mi się. Tylko że takim zachowaniem mogę czekać do usranej śmierci, aż coś ciekawego się w moim życiu wydarzy. Nie chcę wyglądać jak Ferdek Kiepski, to nie powinnam się jak on zachowywać.
Przez ten miesiąc wybieram sobie dwa dni na chodzenia na siłownię i nie ma, że mi się nie chce. Skoro mi się nie chce, to ma mi się zachcieć i kropka. Tyle.
Później zaczynam biegać. W czasie siłowni. I kropka. Nie ma ale.
Będę też więcej się udzielać na kole naukowym.
No i znajdę jeszcze jedno.
Bo chcę. A jeśli chcę, to mogę.
Będę też robić więcej zdjęć.
Kocham to robić, to z jakiej racji mam rezygnować z tego??
Zacznę się też regularnie uczyć. No i być może chodzić na wykłady.
Tak, sama w to nie wierzę. Może w końcu mnie ktoś na nich zobaczy. :)
Kocham to robić, to z jakiej racji mam rezygnować z tego??
Zacznę się też regularnie uczyć. No i być może chodzić na wykłady.
Tak, sama w to nie wierzę. Może w końcu mnie ktoś na nich zobaczy. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz