Nowy rok, nowe cele, czysta kartka, 365 dni do wykorzystania. No dobra, trochę już mniej, ale wciąż. Trzeba przyznać: pora ruszyć tyłek, zamiast gadać o tym, że się to kiedyś zrobi: najlepiej jutro, bo to przecież najczęstsza wymówka. Nie, nie, nie. Pora ruszyć tyłek już teraz, dzisiaj. I nie mówię o jakiś wielkich zmianach, tylko o małych kroczkach, które spowodują, że za jakiś czas będziemy podziwiać efekty pracy.
Tak, wiem, wciąż nie macie ochoty nic zrobić. Ja też nie miałam. Za to lubiłam oglądać obrazki z pięknie udekorowanymi warzywnymi sałatkami, przepysznymi koktajlami, umięśnione brzuchy i cudne ubrania, które na mnie nie wyglądały już tak cudnie. Może pora to zmienić?
Dobra, zamiast gadać bzdury, może po prostu podam kilka prostych zasad, które wprowadzimy do naszego życia, ale teraz, nie kiedyś.
Dobra, kto zaczyna ze mną?
Dodatkowo znalazłam taki programik, który odwzorowuje naszą sylwetkę:
http://modelmydiet.com/women.html?cb=803002212641
Pozdrawiam,
Andra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz