środa, 3 czerwca 2015

Tatuaże i inne dziary



Jak Twój tatuaż wpływa na mój humor?

Nijak.
Tak jak bluzka pani Stasi, tej spod dwójki. Albo paznokcie Stefci, sprzedawczyni z delikatesów. Nie szczególnie interesuje mnie Twój tatuaż. Jeśli Tobie się podoba i lepiej się z nim czujesz, to super, bo chyba o to chodzi. Ty się musisz czuć dobrze we własnej skórze, nie ja. To Tobie musi się podobać tatuaż, nie mi. To nie moja skóra, nie moja ręka czy noga.



Oczywiście zakładam sytuację, w której nie masz wytatuowanego na czole napisu: "jesteś dziwką", bo tego nie chciałabym czytać. Mam również nadzieję, że nie masz wytatuowanych treści, które gorszyłyby dzieciaki, bo to również nie jest dla mnie do zaakceptowania.

Kiedyś widziałam w telewizji człowieka, który zrobił się na kota i był z tego powodu bardzo szczęśliwy. Gdyby każdy potrafił się tak cieszyć, świat moim zdaniem byłby piękniejszy.




A co jeśli ktoś ma do tego problem?

Cóż, najzwyczajniej w świecie nie ma swojego życia i jest wrzodem na tyłku. Lubi się czepiać i wyśmiewać. Tylko nie oszukujmy się: będzie miał problem, dziwaczne pytania, kwaśną minę przez kilka minut, a później wróci do swojej codzienności, w której i tak Twój tatuaż interesuje go tyle co nic.

Skoro mnie nie interesuje Twój tatuaż, czemu zastanawiasz się, czy mi się on spodoba? Robisz go dla mnie czy dla siebie?
Jeśli dla mnie- to sobie daruj.
Jeśli dla siebie- to przestań myśleć o moim zdaniu, tylko rób, co Ci się podoba.

Pamiętaj tylko, żebyś robił go z głową. Dziara nie zwalnia Cię z myślenia. Pomyśl o miejscu, w którym będziesz mógł go ewentualnie ukryć, o salonie, który cieszy się renomą i jest bezpieczny.

Jeśli nie jesteś pewien, nie rób tego. To jak ze ślubem- rozwód można wziąć zawsze, ale nie zmieniasz statusu z dnia na dzień.

Love Ya,
Andra

4 komentarze:

  1. Anty planuje, kiedyś jak już się zdecyduje, absolutnie nie mam zamiaru brać pod uwagę ludzkiego poczucia smaku, bo sądzę o brzydocie, problemach i błędach związanych w wyglądem pisałam jakiś czas temu, jeśli nie ogarnęłaś to absolutnie staram się tych pojęć nie trzymać, nie lubię odgórnie ustalonych norm i nie sądzę, by ładność dało się czymś zmierzyć, więc jeśli dla kogoś dziara wykracza poza granice piękna, uznaję jego autorytet w tej dziedzinie za taki sam jak uznanego krytyka sztuki czyli żaden. Póki ludzie dobrze czuję się w swoim ciele, chcę im kibicować, czy czuli się dalej, a nie oceniać, czy to co ze sobą robią gryzie mnie równie mocno jak piasek w skarpetce. Jestem z tych spokojnych, niekonfliktowych i tolerancyjnych.
    A co jeśli ktoś ma do tego problem? Cóż, najzwyczajniej w świecie nie ma swojego życia i jest wrzodem na tyłku.
    Dokładnie tak :D. Jeśli komuś przeszkadza czyjaś dziara to prawdopodobnie, jeśli tej dziary by nie było, uczepiłby się czegokolwiek innego. Bo mu się za bardzo nudzi w życiu i nie, to że się komuś nie podoba nie jest dla mnie żadnym wytłumaczeniem. Mnie się nie podoba wiele rzeczy. I co? Jako żyje.
    Pozdr, <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokaż zdjęcie, jak już zrobisz! :D
      Mam dokładnie takie samo zdanie :)
      Pozdrawiam Cię cieplutko, Małgosiu :)

      Usuń
  2. Dokładnie tak. Tatuaż ma się przez całe życie i dlatego trzeba się poważnie zastanowić, czy jest nam potrzebny, jaki wzór i gdzie. My jakoś nie przepadamy za tatuażami, ale nie mamy nic przeciwko ludziom, którzy je mają i lubią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo. Fanem nie jestem, sobie nie zrobię, ale jeśli ktoś ma, to mi nie przeszkadza. :)
      Pozdrawiam Was cieplutko! :)

      Usuń