niedziela, 17 maja 2015

Hej, rozejrzyj się


Twoje poranki zawsze wyglądają tak samo. Wstajesz, biegniesz do toalety, robisz śniadanie, pijesz zdecydowanie za słabą kawę, wybierasz się do pracy lub uczelni. Następnie wychodzisz, wybierasz jak zwykle tę samą drogę. Po pracy spotykasz się z tymi samymi ludźmi, słuchasz tej samej muzyki, oglądasz te same programy. Stawiasz na rutynę, bo wiesz, że jest bezpieczna. Znasz ją. Wolisz nie ryzykować zmianami, które wcale nie muszą być na lepsze. 


Tylko... tak wiele tracisz. Przyzwyczajony do codzienności, przestajesz zauważać, jaki świat jest piękny, jakie niesamowite życie prowadzą niektórzy ludzie. Stoisz w miejscu, bo zapomniałeś już dawno o rozwoju. Kiedy ostatni raz zrobiłeś coś nowego? Jak często zdarza Ci się wyjść poza wybrany przez siebie schemat?  Rozmawiasz z ludźmi spoza "swojej grupy"? Kiedy ostatni raz zrobiłeś komuś niespodziankę? 

Mimo że tak dzielnie starasz się, aby Twoje życie wyglądało każdego dnia tak samo, nie uda Ci się to. Czas płynie i wszystko wokół się zmienia. Ludzie się zmieniają, niektórzy odchodzą, inni znów stają na twojej drodze, pogoda się zmienia,  miejsca, które odwiedzasz, zmieniają się. W końcu również Twój światopogląd ulega zmienia. To jest naturalna kolej rzeczy. 

Przestań wybierać rutynę, bo jest bezpieczna.
 Świat i tak pójdzie do przodu, dlatego nie stój w miejscu. 

Rozejrzyj się i zauważ, ile tracisz. Jest tak wiele świetnych miejsc, które warto zobaczyć, smacznych potraw, które należy spróbować, ciekawych zajęć, które warto zacząć robić. Życie jest za krótkie, aby trzymać się tego samego. 

Love Ya,
Andra

8 komentarzy:

  1. Staram się celebrować każdy element codzienności. Raz jest lepiej, raz gorzej. Nie chcę jednak stracić umiejętności doceniania wszystkiego co mnie otacza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak u każdego, ale najważniejsze, to aby nie stracić właśnie tej umiejętności! :)
      Pozdrawiam cieplutko! :)

      Usuń
  2. Hej, mam kilka pytań do Ciebie :) jestem maturzystką i nie mam takich znajomych, którzy by mi mogli opowiedzieć jak wygląda dzień na uczelni. Ile miałaś % z przedmiotów maturalnych? Jak wygląda dzień na uczelni? Ile czasu trwają wykłady? Czy są przerwy między wykładami? Za co lubisz swoją uczelnie? Jacy są profesorowie /wykładowcy?
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :)
      Troszkę ciężko mi odpowiedzieć na Twoje pytania. Wszystko zależy od tego o jakim kierunku i uczelni myślisz.
      Jako że studiuję lekarski, na maturze musiałam zdać biologię, chemię i fizykę. (teraz na szczęście fizyka potrzebna jest chyba tylko w Szczecinie). Z tych przedmiotów miałam po około 90%.
      U mnie dzień na uczelni zależy od tego czy mam przedmiot bardziej teoretyczny, laborki czy kliniki. ;)
      Przyznam, że nie wiem, ile trwają wykłady. Rzadko się na nich pojawiam. Pewnie wiele jest ciekawych, ale wykładowcy często dzielą się prezentacjami, a sama mam pamięć wzrokową...
      Lubię swoją uczelnię za jej klimat, za ludzi, za to, że gdy tylko chcę, mogę się rozwijać. Nie jest też strasznie wymagająca: uczyć się trzeba, ale z byle czego raczej problemu nie robią.
      A jeżeli chodzi o profesorów, wykładowców czy asystentów to wszystko zależy od przedmiotu: jak będziesz mieć szczęście, to trafisz na kogoś fajnego, a jeśli nie to musisz z tym żyć, ewentualnie możesz starać się zmienić grupę.
      Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam, Jakby co to pisz, pytaj, postaram się odpowiedzieć.
      Pozdrawiam cieplutko! :)

      Usuń
  3. Uwielbiam zmieniać wszystko co się da. Drogę do pracy, linię autobusową, godziny wstawania, czas jedzenia posiłków, ich rodzaj, gatunki filmów i książek, no i oczywiście podróże! Ach, chyba jestem na dobrej drodze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie jest czas na rutynę, ale i czas na nowe. Wtedy kombinuję, zmieniam, poznaję i potem mam frajdę, że jestem bogatsza o chociażby najmniejsze doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń